Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
3 posters
Bo szczęście nadchodzi nieoczekiwanie... :: Szkoła :: Internat :: Część chłopców :: Pierwsze piętro - pokoje pierwszoklasistów
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
-Kotek, pojęcz dla mnie... -Zaśmiałem się cicho zadowolony. Pomasowałem jego nóżki zadowolony i bez ostrzeżenia mocno w niego wszedłem do samego końca. Możliwe, że byłem wkurzony, ze nie zostawił dla mnie tego pierwszego razu, a to, że byłem pijany potęgowało moją chęć ukarania go w jakiś sposób. Nie byłem nie wiadomo jak wściekły i wredny, ale jakaś tam iskierka istniała. Oblizałem się lubieżnie i wbiłem się pożądliwie w jego usta. Jest tylko mój, jak ktoś go dotknie łapy utnę... Nawet jak to będzie Gabriel. Nie oddam mojego Radka. Zacząłem się poruszać, nie przestając się z nim całować. Penetrowałem językiem jego usta, mrucząc zadowolony. Jedną ręką pieściłem jego męskość, bardzo powoli i leniwie, czyli zupełnie inaczej niż się poruszałem w jego wnętrzu.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Faktem jest, że już chciałem go w sobie. Faktem jest, że tego właśnie pragnąłem. Ale nikt mi kurwa nie powiedział, że wejdzie we mnie w TAKI sposób! Nie mogłem powstrzymać krzyku - głośnego, przeszywającego. Przez chwilę nawet przestraszyłem się, że ktoś za ścianą nas usłyszy, ale ból szybko zajął całą moją uwagę. Jeszcze zanim Dave mnie pocałował, wbiłem mocno palce w jego plecy, aby wyładować na czymś to cierpienie. Teraz, kiedy pomyślę, że wtedy byłem pijany i alkohol może trochę mnie znieczulał, to nie wiem, co by było, gdybyśmy zrobili to na trzeźwo.
Pocałował mnie i byłem już kompletnie rozbity. Nie wiedziałem, czy mam jakoś próbować oddychać, czy odpowiadać na pocałunek, czy przeżywać ból czy przyjemność czy robić coś innego, a skończyło się na tym, że robiłem to wszystko naraz, do tego pojękując głośno i przejmująco w jego usta. Nie powstrzymywałem łez, bo nawet o tym nie myślałem. Alkohol szumiał mi w głowie i rozpraszał jeszcze bardziej, ale ból z zaangażowaniem walczył z promilami o zawładnięcie mną.
Pocałował mnie i byłem już kompletnie rozbity. Nie wiedziałem, czy mam jakoś próbować oddychać, czy odpowiadać na pocałunek, czy przeżywać ból czy przyjemność czy robić coś innego, a skończyło się na tym, że robiłem to wszystko naraz, do tego pojękując głośno i przejmująco w jego usta. Nie powstrzymywałem łez, bo nawet o tym nie myślałem. Alkohol szumiał mi w głowie i rozpraszał jeszcze bardziej, ale ból z zaangażowaniem walczył z promilami o zawładnięcie mną.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Poczułem lekkie ukłucie, kiedy poczułem łzy w momencie dotknięcia wolną dłonią jego policzka. Jutro pewnie jak już wytrzeźwieję będę tego cholernie żałował. Nie chciałem, by cierpiał. Otarłem jego łzy i pocałowałem oczy. Poruszałem się już delikatniej. Popłakał się przez moją bezmyślność... byłem najgorszym chłopakiem, jaki może być. Ucałowałem czule jego oczy, usta, czoło i szyję. Zacząłem mówić jak bardzo go kocham. Jego włosy, twarz, ciało, spojrzenie, osobowość... Kocham go całego, każdy skrawek jego ciała i duszy. Pieściłem jego członka bardzo czule, chciałem by przestał odczuwać ból, tylko samą przyjemność. Jutro chyba nie będę w stanie na niego spojrzeć, więc muszę się nacieszyć teraz. Nie wybaczę sobie, że doprowadziłem go do płaczu przy naszym pierwszym razie... przecież byłem doskonale świadom, że jego dziewictwo nie należało i nigdy nie będzie do mnie. Ale serce tak i to to jest najważniejsze. Kochał mnie i to się liczyło. Nie miałem do tego wątpliwości żadnych, kto jak kto, ale Radek nie kłamałby, a zwłaszcza mnie.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zdziwiłem się jego nagłym przypływem czułości. Zaczął poruszać we mnie wolniej, a jego agresja ustąpiła jakiejś niewymuszonej delikatności. O ile nigdy wcześniej nie byłem fanem tak subtelnego seksu, tak wtedy to pozwoliło mi rozluźnić się i uspokoić. Wciąż odczuwałem intensywny ból, jednak już nie tak rozrywający, jak przedtem; jednak i on powoli, stopniowo zaczął lżyć - ale towarzyszył mi w pewnej ilości do samego końca. Ustępował miejsca przyjemności, która zaraz potem zaczęła do mnie docierać; wreszcie mogłem ją odbierać, mogłem poczuć tą rozkosz płynącą z tej intymnej bliskości z Davem. Moje jęki zaczęły być przepełnione błogością, zamiast żałością i cierpieniem. Szeptał, zapewniając, jak mnie kocha - to była muzyka dla moich uszu. Zatracałem się w tych słowach - "kocham cię, kocham cię, kocham cię". I gdyby nie ból i gdyby nie rozkosz, nie czułbym i nie słyszał już nic, tylko te słowa, powtarzane jak słodką mantrę...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
-Kocham cię, Radku. Od teraz nie pozwolę nikomu już ciebie dotknąć, jesteś tylko mój, rozumiesz?-pocałowałem go namiętnie w usta, mrucząc cicho. Poruszałem się z każdym pchnięciem szybciej i mocniej. Znalazłem jego czułe miejsce i otarłem się o nie trochę, a potem znowu i znowu. Taaa... Prostata to magiczne miejsce. Patrzałem na jego całe ciało. Nie był umięśniony nie wiadomo jak bardzo, ale właśnie go lubiłem takiego jakim był. Wolałbym by nie nabierał więcej mięśni, bałbym się, że on mnie wówczas przyciśnie do łóżka tak, że nie uda mi się wyswobodzić. To by było złe... chyba. Czułbym się niepewnie, gdybym utracił kontrolę nad tym co się dzieje... Mogę na coś pozwolić, ale wiedząc, że w razie co, mogę to przerwać. Chodź w sumie... jeśli chodzi o Radka, to będę mu mógł jako jedynemu pozwolić na takie coś... Chodź przypuszczam, że też nigdy czegoś takiego nie zapragnie.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
I znowu, do cholery, nawet nie dał mi odpowiedzieć! Rozumiałem. Rozumiałem bardzo dobrze... Ale nie pozwolił mi myśleć o tym dłużej niż kilka sekund, bo oto znalazł moją prostatę i zaczął w nią trafiać, doprowadzając mnie tym do stanu obłędnej rozkoszy. Tak, to był chyba najprzyjemniejszy dla mnie element seksu w ogóle, poza samym orgazmem, a on prawie zawsze następował niedługo po znalezieniu mojej prostaty przez partnera. I tym razem nie było inaczej - po dłuższej chwili poczułem, jakby coś kulminowało się w dolnych partiach mojego ciała; zaczęły mnie przechodzić fale niewyobrażalnego gorąca, jakby dreszcze i nie chciałem nawet tego powstrzymywać. Co prawda, miałem zamiar jakoś zakomunikować o tym fakcie Dave'owi, ale ciężko było przekazać mu słownie cokolwiek, kiedy jego zwinny język skutecznie osaczał mój... Chłopak nie dał mi nawet możliwości złapania powietrza, więc ostatnie kilka głośnych, długich jęków również dostało się wprost do jego ust. Ponownie wbiłem palce w jego plecy, czując, jakbym miał zaraz odpłynąć. I stało się. Skończyłem, brudząc - co prawda nie obficie, ale jednak - rękę Dave'a i mój brzuch nasieniem. Mógłbym się już zupełnie od tego odciąć, gdyby nie fakt, że On wciąż był we mnie i sam jeszcze nie doszedł.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Widziałem jego rozkosz i spełnienie wymalowane na twarzy. Był naprawdę rozkoszny. Podsunąłem sobie do buzi rękę umazaną w jego spermie i zlizałem ją. Sperma jak sperma... słona i nawet lekko gorzkawa. Ale ważne, że jego. Niczyjej innej bym do buzi nie wziął, a za spuszczenie się w pysku byłby jedne porządny cios, załatwiający wszystko... ale chwila! No proszę... nikogo innego nie ruszę, tylko Radka. Nie byłem nikim innym w ten sposób wcześniej i już nie będę... Tylko Radek. Pchnąłem w niego jeszcze kilka razy i rozlałem się obficie w jego wnętrzu. Oj, jeszcze go zapłodnię... Wyszedłem z jego ciasnego tyłeczka i uśmiechnąłem się zadowolony. Położyłem się obok i przytuliłem go do siebie, przykrywając nas kołdrą. A huj, najwyżej jutro zmienię jak gdzieś będą ślady spermy. Wpatrzyłem się w niego uważnie.
-Kochanie, pokaż mi swoje menelskie spojrzenie, które tak kocham.
-Kochanie, pokaż mi swoje menelskie spojrzenie, które tak kocham.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zlizywacz spermy jeden, no! Nie chodzi o to, że nie rajcował mnie ten widok, wręcz przeciwnie. Po prostu... to jednocześnie było cholernie zawstydzające, kiedy z tym szatanśkim uśmiechem na ustach i wyzywającym spojrzeniem utkwionym we mnie dokładnie oblizywał palce z czegoś, co było owocem naszego seksu. Seksu, o cholera! Tak jakby dopiero po dotarło do mnie, co się właśnie stało. Otóż - panie i panowie - przespałem się z miłością mojego życia. I to było zajebiste.
Na jego prośbę uśmiechnąłem się i mrużąc nieco oczy, spojrzałem na niego jakby spode łba. Faktycznie, z tymi moimi wielkimi worami pod oczami i zmęczonym wzrokiem musiałem wyglądać jak jakiś menel...
Wtuliłem się mocno w rudego. Nie musiałem się martwić szkołą(bo akurat był weekend), tym, że trzeba coś było następnego dnia zrobić, ani niczym innym. Nawet fakt, że kleiłem się od spermy, ani upierdliwy ból tyłka nie przeszkodził mi w natychmiastowym niemal zaśnięciu w cieple i otoczony ramionami tej rudej kanalii, którą tak kochałem.
Na jego prośbę uśmiechnąłem się i mrużąc nieco oczy, spojrzałem na niego jakby spode łba. Faktycznie, z tymi moimi wielkimi worami pod oczami i zmęczonym wzrokiem musiałem wyglądać jak jakiś menel...
Wtuliłem się mocno w rudego. Nie musiałem się martwić szkołą(bo akurat był weekend), tym, że trzeba coś było następnego dnia zrobić, ani niczym innym. Nawet fakt, że kleiłem się od spermy, ani upierdliwy ból tyłka nie przeszkodził mi w natychmiastowym niemal zaśnięciu w cieple i otoczony ramionami tej rudej kanalii, którą tak kochałem.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Kiedy tylko zobaczyłem jakże tą menelską, ale na swój dziwny sposób słodką i seksowną minkę, pochyliłem się bardziej w jego stronę i pocałowałem go delikatnie w usta. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że mam go w swoich ramionach... Tak cholernie go kochałem, śniłem o tym dniu od bardzo dawna, ale nigdy tak na prawdę nie wierzyłem, że on odwzajemni moje uczucia. To było piękne, naprawdę. Przytuliłem go i czule głaskałem po główce. Miał śliczne włosy, bardzo mi się one podobały. Nie wyglądały tak sztuczne, jak moje. Wręcz przeciwnie, miały taki zdrowy naturalny kolor. Kiedy zauważyłem, że Radek zasnął, pocałowałem go w czoło i też zamknąłem oczy. Byłem strasznie szczęśliwy i ciężko było mi zasnąć. Po kilkunastu minutach męczenia się, w końcu zasnąłem, nadal mocno tuląc do siebie moje Kochanie.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Nie śniłem o niczym, w każdym bądź razie nie pamiętam.
Rano - a właściwie już nie tak rano, bo musiało być przed jedenastą - obudziłem się z wielkim przymułem i bólem głowy. Moment zajęło mi zorientowanie się gdzie, a co najważniejsze: z kim leżę w łóżku. Nagi. Wtulony w niego. O kurwa.
- Ojapierdolę - wymamrotałem, wyłażąc spod ciężkiej ręki Rudego. Konfuzja, która ogarnęła mnie na tą sytuację, prawie zupełnie mnie rozbudziła. Usiadłem na łóżku, nie wychodząc spod kołdry, jednak odsuwając się od Dave'a bardziej na skraj łóżka. Potrzebowałem kolejnej chwili, aby przypomnieć sobie mniej-więcej wydarzenia minionej nocy, o których zresztą sam mówił obolały tyłek. Ciężko mi było sobie to wszystko poukładać. Siedziałem tak i siedziałem dobre kilka minut, przeczesując włosy palcami i wpatrując się w chrapiącego smacznie Rudego. Po przemyśleniu wszystkiego zaczęły mnie ogarniać wątpliwości - co jeśli jego wyznanie nie było prawdą? W końcu oboje byliśmy pijani jak cholera. Co jeśli nie wiedział, co mówi? Mimo obaw, byłem przekonany, że musimy o tym porozmawiać, więc zacząłem dzgać Rudego w ramię, najpiew delikatnie, a kiedy to nie poskutkowało - trochę mocniej. Wciąż trzymałem się od niego na dystans, czułem jakąś niewidzialną barierę, która nie pozwalała mi przysunąć się bliżej.
- Dave, Dave, wstawaj...
Rano - a właściwie już nie tak rano, bo musiało być przed jedenastą - obudziłem się z wielkim przymułem i bólem głowy. Moment zajęło mi zorientowanie się gdzie, a co najważniejsze: z kim leżę w łóżku. Nagi. Wtulony w niego. O kurwa.
- Ojapierdolę - wymamrotałem, wyłażąc spod ciężkiej ręki Rudego. Konfuzja, która ogarnęła mnie na tą sytuację, prawie zupełnie mnie rozbudziła. Usiadłem na łóżku, nie wychodząc spod kołdry, jednak odsuwając się od Dave'a bardziej na skraj łóżka. Potrzebowałem kolejnej chwili, aby przypomnieć sobie mniej-więcej wydarzenia minionej nocy, o których zresztą sam mówił obolały tyłek. Ciężko mi było sobie to wszystko poukładać. Siedziałem tak i siedziałem dobre kilka minut, przeczesując włosy palcami i wpatrując się w chrapiącego smacznie Rudego. Po przemyśleniu wszystkiego zaczęły mnie ogarniać wątpliwości - co jeśli jego wyznanie nie było prawdą? W końcu oboje byliśmy pijani jak cholera. Co jeśli nie wiedział, co mówi? Mimo obaw, byłem przekonany, że musimy o tym porozmawiać, więc zacząłem dzgać Rudego w ramię, najpiew delikatnie, a kiedy to nie poskutkowało - trochę mocniej. Wciąż trzymałem się od niego na dystans, czułem jakąś niewidzialną barierę, która nie pozwalała mi przysunąć się bliżej.
- Dave, Dave, wstawaj...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Ja wstałem dużo wcześniej od niego, ale miałem takie wyrzuty sumienia, takiego doła, że się nie ruszałem. Bałem się, że to mogą być ostatnie chwile, kiedy trzymam go w objęciach. A może mnie znienawidzi, jak wytrzeźwieje? Moje rozmyślenia i obawy potwierdziło to, że jak tylko wstał, po prostu mi tak jakby uciekł. Odsunął się, jakby się mnie boją. Zabolało jak cholera... Ale nie dawałem po sobie poznać. Udawałem, że śpię, nawet jak szarpnął mnie delikatnie za ramię. W końcu jednak otworzyłem powoli oczy i spojrzałem na niego smutno. Usiadłem na łóżku i wyciągnąłem się. Westchnąłem cicho i wlepiłem wzrok w kołdrę. I co miałem mu teraz powiedzieć? Kocham go i przepraszam, że byłem tak brutalny? Jak miałem w ogóle na niego spojrzeć widząc, że się mnie boi?!
-Wybacz...-szarpnąłem. Tylko tyle byłem w stanie powiedzieć.
-Wybacz...-szarpnąłem. Tylko tyle byłem w stanie powiedzieć.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
- "Wybacz"? Co mam ci wybaczać...? - Spojrzałem na niego wzrokiem pełnym obawy, zaskoczenia, a może i od razu zawodu - nie wiem dokładnie, jakie uczucia kryły się w tym spojrzeniu, ale na pewno były one przygnębiające. Czy chodziło mu o wybaczenie, bo nie może ze mną być? Bo poprzedniej nocy po pijaku nagadał głupot, które były niezgodne z jego uczuciami żywionymi do mnie? Tak właśnie to interpretowałem - bo jak mogłem inaczej? Może - co więcej - brzydził się faktu, że przespał się z facetem...? Ostatnią myśl szybko odrzuciłem - przecież od dawna wiedziałem, że Dav jest bi i to takim bi z zapędami na homo, więc byłoby to mało prawdopodobne...
Czułem się jak w jakimś cholernym tanim serialu obyczajowym czy nawet jak w naiwnej mandze shojo. Bisz oznajmia głównej bohaterce, zakochanej w nim po uszy, że on niestety nie odwzajemnia jej uczuć. Dziewoja przechodzi krótką depresję, na szczęście na horyzoncie pojawia się drugi bisz, w którym zakochuje się z wzajemnością i zapomina o tamtym. Niestety - życie to nie manga dla nastolatek. Nie potrafiłbym tak łatwo zapomnieć i podnieść się z dołka(którego nieśmiałe zaczątki czułem już w tamtym momencie), szczególnie po tym co zaszło. Na horyzoncie nie pojawiłby się chłopak, który uleczyłby moje złamane serce; w sumie to i tak wątpiłem czy nadawałem się do kochania. Do tej pory ani razu nie zaangażowałem się w żaden związek. Tylko free sex, jak to mówią...
Patrzyłem na niego wyczekująco, czekając na jakieś wyjaśnienia.
Czułem się jak w jakimś cholernym tanim serialu obyczajowym czy nawet jak w naiwnej mandze shojo. Bisz oznajmia głównej bohaterce, zakochanej w nim po uszy, że on niestety nie odwzajemnia jej uczuć. Dziewoja przechodzi krótką depresję, na szczęście na horyzoncie pojawia się drugi bisz, w którym zakochuje się z wzajemnością i zapomina o tamtym. Niestety - życie to nie manga dla nastolatek. Nie potrafiłbym tak łatwo zapomnieć i podnieść się z dołka(którego nieśmiałe zaczątki czułem już w tamtym momencie), szczególnie po tym co zaszło. Na horyzoncie nie pojawiłby się chłopak, który uleczyłby moje złamane serce; w sumie to i tak wątpiłem czy nadawałem się do kochania. Do tej pory ani razu nie zaangażowałem się w żaden związek. Tylko free sex, jak to mówią...
Patrzyłem na niego wyczekująco, czekając na jakieś wyjaśnienia.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Odważyłem się w końcu podnieść na niego wzrok i uśmiechnąłem się smutno. Moje oczy były bodajże pełne wielu emocji jak żal, smutek, przygnębienie, poczucie winy, ale i .. miłość. Kochałem go nad życie. Nie zamierzam się cofać, czy nawet stać w miejscu. Będę dążył do tego, by mi znowu zaufał i przestał się bać. Widziałem jego strach, bolał mnie jak cholera. Ale musiałem to wytrzymać, kara dla mnie za niepowstrzymanie się i skrzywdzenie go.
-Radku... Kocham Cię, naprawdę... Wybacz, że zrobiłem ci krzywdę, już więcej nie będę tak brutalny... proszę, daj mi kolejną szansę, poprawię się. -przysunąłem się do niego niepewnie i położyłem rękę na jego dłoni, pochyliłem się nad jego twarzą i delikatnie musnąłem jego usta. Tak cholernie go kochałem i pragnąłem. Był moim światem. Życie bym za niego oddał. Ale nie zniósłbym widoku Radka w objęciach innego mężczyzny. Nie przeżyłbym po prostu już tego... Teraz, kiedy wyznałem mu w końcu co czułem, nie mam zamiaru go komukolwiek oddawać. On jest tylko i wyłącznie mój, niczyj inny.-Nie oddam cię już w żadne brudne łapy innych mężczyzn. Jesteś mój, rozumiesz? Pokochaj tylko mnie, nic więcej.-Spojrzałem mu głęboko w oczy z miłością.
-Radku... Kocham Cię, naprawdę... Wybacz, że zrobiłem ci krzywdę, już więcej nie będę tak brutalny... proszę, daj mi kolejną szansę, poprawię się. -przysunąłem się do niego niepewnie i położyłem rękę na jego dłoni, pochyliłem się nad jego twarzą i delikatnie musnąłem jego usta. Tak cholernie go kochałem i pragnąłem. Był moim światem. Życie bym za niego oddał. Ale nie zniósłbym widoku Radka w objęciach innego mężczyzny. Nie przeżyłbym po prostu już tego... Teraz, kiedy wyznałem mu w końcu co czułem, nie mam zamiaru go komukolwiek oddawać. On jest tylko i wyłącznie mój, niczyj inny.-Nie oddam cię już w żadne brudne łapy innych mężczyzn. Jesteś mój, rozumiesz? Pokochaj tylko mnie, nic więcej.-Spojrzałem mu głęboko w oczy z miłością.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Więc to wszystko? O to mu właśnie chodziło, że sprawił mi wczoraj ból? W myślach odetchnąłem z ulgą - wszystkie moje mroczne domysły okazały się niesłuszne.
- Głuuuupek -zaśmiałem się pod nosem, opierając się swoim czołem o jego. - To przecież normalne, że jak ktoś pcha ci coś w tyłek(tutaj zaśmiałem się z faktu, że nie potrafię ująć tego bardziej subtelnie - taki to już byłem) to boli, czasem nawet i jakieś łzy polecą... Ale było mi naprawdę dobrze, serio; a może na trzeźwo byłoby jeszcze lepiej... Więc sobie nie myśl, że możesz mieć z tak błachego powodu doła, o nie. Zero wyrzutów sumienia, jasne? No. I nie napędzaj mi więcej takiego stracha. - Objąłem Rudego i przylgnąłem do niego, niczym wygłodniała małpa do banana. Chociaż nie - to nie było trafne porównanie, bez skojarzeń proszę... Ale wiadomo, co mam na myśli, tak? - Też cię kocham, rudzielcu.
- Głuuuupek -zaśmiałem się pod nosem, opierając się swoim czołem o jego. - To przecież normalne, że jak ktoś pcha ci coś w tyłek(tutaj zaśmiałem się z faktu, że nie potrafię ująć tego bardziej subtelnie - taki to już byłem) to boli, czasem nawet i jakieś łzy polecą... Ale było mi naprawdę dobrze, serio; a może na trzeźwo byłoby jeszcze lepiej... Więc sobie nie myśl, że możesz mieć z tak błachego powodu doła, o nie. Zero wyrzutów sumienia, jasne? No. I nie napędzaj mi więcej takiego stracha. - Objąłem Rudego i przylgnąłem do niego, niczym wygłodniała małpa do banana. Chociaż nie - to nie było trafne porównanie, bez skojarzeń proszę... Ale wiadomo, co mam na myśli, tak? - Też cię kocham, rudzielcu.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Uśmiechnąłem się zadowolony. Podobało mi się to co powiedział, to było takie słodkie. Objąłem go szczelnie w pasie i mocniej do siebie przysunąłem. Tak bardzo go kochałem, że to uczucie aż ze mnie się wylewało. Westchnąłem i pocałowałem go czule w usta. Na trzeźwo... Tak, spróbujemy tego na pewno. Pomasowałem jego plecki, mrucząc cicho mu do ucha. Mój, tylko mój i niczyj więcej. Odsunąłem się od jego ust i wpatrywałem się uważnie w jego gałki. Najchętniej to już bym go wziął na trzeźwego, ale brałem pod uwagę jego mocno bolący tyłek. Nie chciałem mu robić krzywdy. Ale w sumie... Rączki i języczek krzywdy nie zrobią. Zacząłem pieścić jego szyję i lizać ją. Oczywiście, malinek też nie oszczędziłem. Dłońmi błądziłem po jego brzuchu i plecach. Nadal było mi go mało. Pragnąłem go całym sobą, znać każdy kawałek jego seksownego i lubieżnego ciała... Zmazać każdy najdrobniejszy ślad po innym mężczyźnie i zostawić tylko te należące do mnie.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
- Aleś ty niewyżyty... - wymruczałem z nutką rozbawienia, gdy zasysał się na mojej szyi, pozostawiając sine ślady. Czyżby "naznaczał teren"? Cholera jedna, od razu po nim widać, że zaborczy(miałem nadzieję, że bez przesadyzmu). - Starczy. - Przerwałem mu stanowczo, kładąc dłonie na jego polikach i pociągając jego twarz na wysokość mojego spojrzenia. - Bo jeszcze będzie powtórka z rozrywki, a w tym momencie mój tyłek tego nie wytrzyma.
Zaśmiałem się, dałem mu jeszcze soczystego buziaka, po czym wstałem i powlokłem się z pewnym trudem do łazienki(ból dupy - dosłownie), aby wziąć długi, ciepły prysznic, który trochę mnie rozluźni. Cóż - zakwasy zaatakowały. Wlazłem do kabiny, oparłem się o ścianę i z przyjemnością witałem niemalże gorące krople na moim ciele. Jak miło...
Zaśmiałem się, dałem mu jeszcze soczystego buziaka, po czym wstałem i powlokłem się z pewnym trudem do łazienki(ból dupy - dosłownie), aby wziąć długi, ciepły prysznic, który trochę mnie rozluźni. Cóż - zakwasy zaatakowały. Wlazłem do kabiny, oparłem się o ścianę i z przyjemnością witałem niemalże gorące krople na moim ciele. Jak miło...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zaśmiałem się cicho. Niewyżyty? NO RACZEJ! To był mój pierwszy raz i z ukochanym... oczywiście, że mi za mało! Ale cóż, nie chciałem sprawiać mu bólu. Byłem teraz jednak trochę zły, że poszedł się myć beze mnie... też chcę! Wziąłem swój ręcznik i poszedłem nago do łazienki. W sumie moja łazienka, nie robię nic złego. Na razie jednak nie wchodziłem pod prysznic. Stanąłem przy drzwiach i zamknąłem je na spust. Wpatrywałem się uważnie w jego nagie, piękne ciało... Był cudowny, podobał mi się bardzo pomimo trochę kościstej budowy. Ja już go porządnie nakarmię... A przytyć nie przytyje, nic tak nie spala kalorii jak porządny, gorący seks. Nie mogłem się już nacieszyć samym wzrokiem. Wszedłem do niego rzucając ręcznik na podłogę i objąłem w pasie, zaczynając całować bardzo czule szyję.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Dave wbił do łazienki i od razu zaśmiałem się w myślach, że nie mam spokoju i że w najbliższym czasie chyba się od niego nie uwolnię na dłużej, niż pięć minut. Cholera jedna, znowu musiał pomolestować mnie wzrokiem! A prosiłem, mówiłem, że dziś mój tyłek już niczego więcej nie wytrzyma. A to spojrzenie... To spojrzenie doprowadzało mnie do szału. Pozytywnego oczywiście, jeśli taki szał ma prawo bytu. Objął mnie tymi swoimi silnymi ramionami, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa. A potem znowu dorwał się do mojej szyi - do cholery.
- Dave... - jęknąłem, kiedy delikatnie szarpnął zębami moją skórę. Ścisnąłem jego barki, przywierając mocniej do niego. - Dave, naprawę... Zaraz... mi stanie... - wybełkotałem, oblewając się rumieńcem i spuszczając wzrok. Kurczę, jakoś nigdy nie miałem trudności z mówieniem o takich rzeczach, a tu nagle co? Zaczyna mi to sprawiać problem, zawstydzać mnie? To wszystko sprawa tego rudzielca, cholera. Wprawiał mnie w obłęd, przy nim przestawałem być sobą. A może wręcz przeciwnie - może zaczynałem być taki, jaki jestem w środku? Jeśli tak było, zaczynałem nienawidzić prawdziwego siebie; nigdy nie miałem zamiaru być kimś takim. Hej, to ja - bezwstydny, bezpośredni, śmiały Radek! A nie jakaś zawstydzona, cicha, rumieniąca się ciotka...
- Dave... - jęknąłem, kiedy delikatnie szarpnął zębami moją skórę. Ścisnąłem jego barki, przywierając mocniej do niego. - Dave, naprawę... Zaraz... mi stanie... - wybełkotałem, oblewając się rumieńcem i spuszczając wzrok. Kurczę, jakoś nigdy nie miałem trudności z mówieniem o takich rzeczach, a tu nagle co? Zaczyna mi to sprawiać problem, zawstydzać mnie? To wszystko sprawa tego rudzielca, cholera. Wprawiał mnie w obłęd, przy nim przestawałem być sobą. A może wręcz przeciwnie - może zaczynałem być taki, jaki jestem w środku? Jeśli tak było, zaczynałem nienawidzić prawdziwego siebie; nigdy nie miałem zamiaru być kimś takim. Hej, to ja - bezwstydny, bezpośredni, śmiały Radek! A nie jakaś zawstydzona, cicha, rumieniąca się ciotka...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
-To takie romantyczne, jak ci stanie... zaspokoję cię, Koteczku-zamruczałem i gryzłem go trochę mocniej. Przycisnąłem go do ściany i pomasowałem kolanem jego krocze. Zacząłem masować i pieścić jego cały ciało swoimi dłońmi. Był przeuroczy, taki słodki i menelski... kochałem takich~ A właściwie tylko jego, nikogo takiego więcej nie znałem, i ta jego wyjątkowość mnie kręciła. Czasem zapominałem, że w sumie to on jest ode mnie starszy... Traktowałem go z taką czułością i troską, jakbym to ja był za niego odpowiedzialny. Eh, ta miłość... Pomasowałem delikatnie jego tyłeczek, a raczej barbarzyńsko go zmacałem... sam już nie wiem co do końca, on niech to oceni według swoich kategorii. Odsunąłem się od jego szyi. Uśmiechnałem się do niego łobuzersko zwiastując to, co się zaraz będzie z nim działo. Pomasowałem delikatnie dłonią jego krocze, patrząc prosto w oczy.
-Mrau... Mam ochotę cię pożreć, mój Menelku~ Pozwolisz mi?
-Mrau... Mam ochotę cię pożreć, mój Menelku~ Pozwolisz mi?
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Jeśli byłbym w nastroju, to zacząłbym bez skrupułów ryć z jego koteczkowo-menelkowych tekstów, ale to nie był moment, aby zaprzątać sobie tym głowę(nie zmienia to faktu, że mnie śmieszyły, ale były na swój sposób urocze). I tak - według moich kategorii barbarzyńsko zmacał mój tyłek. Cholera, on był naprawdę niewyżyty... Jęknąłem, gdy złapał mnie za krocze, natomiast jego słowa doprowadziły mnie do zupełnej konfuzji.
- Pożreć... Co masz na myśli? - zapytałem niepewnie z miną godną zapewne małego, nierozgarniętego kociaka, co w porównaniu z moim menelskim wyglądem musiało wyglądać co najmniej komicznie. Mogłem się jedynie domyślać, jakie to nieczyste zamiary Dave ma wobec mnie, ale wciąż nie miałem pojęcia o co mu dokładnie chodzi.
- Pożreć... Co masz na myśli? - zapytałem niepewnie z miną godną zapewne małego, nierozgarniętego kociaka, co w porównaniu z moim menelskim wyglądem musiało wyglądać co najmniej komicznie. Mogłem się jedynie domyślać, jakie to nieczyste zamiary Dave ma wobec mnie, ale wciąż nie miałem pojęcia o co mu dokładnie chodzi.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zaśmiałem się cicho, ale nie odpowiedziałem mu. Pożreć... Czyli zjeść. Proste. Zjem go w całości, moje usta dotkną każdy kawałem jego ciała. A szczególnie tu, tu i tu~ Masowałem bardzo dokładnie jego męskość, nie omijając ani kawałka. To było takie urocze. Wpatrywałem się uważnie w jego twarz. Był taki słodziutki, a szczególnie z taka miną. Mój kochany wspaniały menel. Polizałem jego dolną wargę, mrucząc zadowolony. Byłem niewyżyty, prawda. Ale co on się spodziewał? Mam 16 lat, to był mój pierwszy raz i to mi za mało .Chciałem więcej! Ale nie chcę go skrzywdzić... Popieścić jednak mogę.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Strona 2 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Pokój nauczycielski
» Pokój 1 - Gabriel Wencel, ...
» Pokój 2 - Kageoru Kagami, ...
» Pokój 1 - Kara Kimino, ...
» Pokój 2 - Iason Daniel Aiken, Aoi Ritsuka Shiratama, ...
» Pokój 1 - Gabriel Wencel, ...
» Pokój 2 - Kageoru Kagami, ...
» Pokój 1 - Kara Kimino, ...
» Pokój 2 - Iason Daniel Aiken, Aoi Ritsuka Shiratama, ...
Bo szczęście nadchodzi nieoczekiwanie... :: Szkoła :: Internat :: Część chłopców :: Pierwsze piętro - pokoje pierwszoklasistów
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach