Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
3 posters
Bo szczęście nadchodzi nieoczekiwanie... :: Szkoła :: Internat :: Część chłopców :: Pierwsze piętro - pokoje pierwszoklasistów
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Ostatnio zmieniony przez Dyrektor dnia Sro Mar 20, 2013 2:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Wszedłem do swojego pokoju. Dopiero się tu wprowadziłem, wolałem akademik niż mieszkanie z rodzicami. Do tego gdzieś tu mieszka też mój starszy braciszek i mój najlepszy przyjaciel Radek. Kupę czasu się nie widzieliśmy, stęskniłem się za nim. I muszę też skontrolować Gabriela, dostałem ostatnio dziwne wiadomości na jego temat. Eh, to takie wkurzające. Rozpakowałem torbę powoli, nie śmiesząc się. Ten pokój był taki pusty... Zacząłem wywieszać na ścianie moje rysunki i plakaty z anime. Uwielbiałem je. Moim marzeniem było stworzyć kiedyś własną mangę.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Z racji, żem człowiek najbardziej nieogarnięty w całej galaktyce, dłuższą chwilę zajęło mi zorientowanie się, gdzie przebywa ten rudy kmiotek. Dopiero po kilku minutach zorientowałem się, że jedynka dużo czasu stała pusta, a że to nie Polska, tu nie upychają w pokojach jak bydło, a więc kogoś, kto dopiero co dotarł musieli wsadzić do wolnego pomieszczenia. Podszedłem do drzwi i po krótkim zapukaniu sam wszedłem do środka. (Moje zapukanie nie było pytaniem, czy mogę wtargnąć, a jedynie ostrzeżeniem, że wtarguję... a wręcz wtargiwuję!) Widok, jaki mnie zastał jednocześnie cieszył, zaskakiwał i przerażał. Widać, że Dave był w trakcie zadomowiania się w nowym miejscu, bo dopiero co wieszał swoje rysunki i plakaty na ścianach... Ale jak ta mała(niegdyś) cholera wyrosła! Przez moment nie mogłem uwierzyć, że to on, więc po prostu stałem jak wryty i gapiłem się na jego plecy.
- Dobry - powiedziałem w końcu, nadal w osłupieniu.
- Dobry - powiedziałem w końcu, nadal w osłupieniu.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Nie zwróciłem uwagi na pukanie, byłem pochłonięty rozmyśleniami jak to dokuczyć swojemu słodkiemu starszemu braciszkowi. Może przebiorę się za psychopatę, pożyczę zabawkę siekierę, która z daleka jest do nie odróżnienia i napadnę go w nocy w pokoju? Jego mina byłaby bezcenna... Raz tak zrobiłem, ale w stroju ojca z nagranym jego głosem, po tym jak Gabiś potłukł lusterko w jego samochodzie. Ale miałem ubaw. Usłyszałem jednak krótkie słowo tak dobrze mi znanym, charakterystycznym głosem. Od razu się odwróciłem i podbiegłem do chłopaka, mocno go tuląc za szyję. Jakoś tak... zmalał od naszego ostatniego spotkania. Odsunąłem się i bacznie mu się przyjrzałem. Oj oj, za chudy. I taki niziutki jakoś, no, a na pewno niższy niż ostatnio.
-Weź ty jedź więcej, gdzie mięśnie?!-poczochrałem go i pocałowałem go w policzek.-Tęskniłem za tobą, wiesz Staruszku?
-Weź ty jedź więcej, gdzie mięśnie?!-poczochrałem go i pocałowałem go w policzek.-Tęskniłem za tobą, wiesz Staruszku?
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zaśmiałem się krótko, przyciągając go do siebie mocniej. Jeszcze mocniej poczułem, jak bardzo wyrósł - nie tylko wzdłuż, nabrał również mięśni. Czułem się przy nim jak młoda brzózka przy starej sośnie, conajmniej. U mnie faktycznie zero bajcepsa, sama skóra i kości. Nigdy nie będziesz Pudzianem, ani - tym bardziej - Hardkorowym Koksem. Pogódź się z tym Radek, pogódź!
- Zapewniam cię, że pochłaniam tak dzikie ilości żarcia, jak kiedyś. To po prostu... Szybki metabolizm.
Odsunąłem się w końcu od niego, by móc mu się lepiej przyjrzeć - znowu zaskoczenie. Kolor jego włosów zrobił się bardziej intensywny(przez chwilę myślałem, że to farba, ale pomyślałem, że David nigdy w życiu nie pofarbowałby swoich ukochanych kudłów), rysy zmężniały; zupełnie bez zmian pozostały chyba jedynie oczy - wciąż wielkie i o osobliwej barwie.
- Ja też tęskniłem, baaardzo - powiedziałem i na dowód jeszcze raz przytuliłem go do siebie. W końcu, po tych chwilach rzygania tęczą, odkleiłem się od niego i wręczyłem mu knigę, z którą tu przyszedłem. - To chyba twoje.
- Zapewniam cię, że pochłaniam tak dzikie ilości żarcia, jak kiedyś. To po prostu... Szybki metabolizm.
Odsunąłem się w końcu od niego, by móc mu się lepiej przyjrzeć - znowu zaskoczenie. Kolor jego włosów zrobił się bardziej intensywny(przez chwilę myślałem, że to farba, ale pomyślałem, że David nigdy w życiu nie pofarbowałby swoich ukochanych kudłów), rysy zmężniały; zupełnie bez zmian pozostały chyba jedynie oczy - wciąż wielkie i o osobliwej barwie.
- Ja też tęskniłem, baaardzo - powiedziałem i na dowód jeszcze raz przytuliłem go do siebie. W końcu, po tych chwilach rzygania tęczą, odkleiłem się od niego i wręczyłem mu knigę, z którą tu przyszedłem. - To chyba twoje.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Pogłaskałem go po głowie. W sumie dużo się nie zmienił, nadal był tym samym Radkiem z monelskimi szczenięcymi oczami. Niby się z niego nabijałam z tego powodu zawsze, ale one są po prostu super, nie wiem czemu on nie jest z nich dumny. Ja na przykład po upiciu wyglądąłem jak rozjechana żaba, no i? Wziąłem od niego mangę.
-No, dzięki. -uśmiechnąłem się i odłożyłem ją na półkę z innymi. Przywiozłem całą swoją kolekcję. Wiele także tytułów które on wcześniej nie wiedział, że mam. Spojrzałem na niego.
-Może chcesz coś innego pożyczyć?
-No, dzięki. -uśmiechnąłem się i odłożyłem ją na półkę z innymi. Przywiozłem całą swoją kolekcję. Wiele także tytułów które on wcześniej nie wiedział, że mam. Spojrzałem na niego.
-Może chcesz coś innego pożyczyć?
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Faktycznie - kolekcję miał sporą, ale nie miałem w tamtej chwili ochoty na nic więcej, bo musiałem w ciągu miesiąca obalić dwie powieści po francusku(to za dużo na moje nerwy z tym językiem). (Nie)grzecznie podziękowałem za złożoną propozycję, ziewnąłem i po krótkim rzuceniu okiem na cały pokój(oko wróciło jak bumerang, całe i zdrowe), uwaliłem się na łóżku rudego, ale bokiem, by ciągle móc młodego widzieć. Cholera jedna... Przerósł mnie, kmiotek jeden. Przerósł mnie! Pamiętam te czasy, kiedy podchodziłem do niego od tyłu i opierałem się brodą na czubku jego głowy(musząc się przy tym delikatnie pochylić), a teraz... Sięgam mu do nasady nosa. Życie jest niesprawiedliwe, a być może wręcz jeszcze gorzej - sprawiedliwe! Nabijałem się z jego wzrostu, kiedy byliśmy młodsi. Czyżby karma?
Zerwałem się z łóżka.
- Znowu razem, trzeba to oblać. Masz tu coś dobrego do obalenia czy muszę przemycać od siebie? - zapytałem, odczuwając nieodpartą chęć na pochlanie z przyjacielem.
Zerwałem się z łóżka.
- Znowu razem, trzeba to oblać. Masz tu coś dobrego do obalenia czy muszę przemycać od siebie? - zapytałem, odczuwając nieodpartą chęć na pochlanie z przyjacielem.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Cóż... Może lubiłem się powygłupiać i poszaleć... Ale robiłem to przeważnie bez alkoholu. I nie trzymałem go już na pewno w internacie. No i oczywiście nie paliłem, uważałem to za paskudztwo. Westchnąłem cicho. Cóż, to było coś wartego jednak oblania.
-Nie mam niestety. Może wyskoczymy do baru? Tylko że ja... nie mam nawet ukończonych 17 lat jeszcze. Dopiero za miesiąc. A o pełnoletności nie wspomnę.-podrapałem się po głowie niepewnie. Mi nie sprzedadzą. Ale w sumie nigdy nie próbowałem. Nagle sobie przypomniałem, że coś mi mygneło przed oczami jak się rozpakowywałem pod łóżkiem. Były to jakieś ciemne butelki. Szanse na to, że to alkohol były nikłe. Ale warto sprawdzić. Podszedłem i schyliłem się, wyjmując trzy butelki, zapieczętowane i z oryginalnymi przyklejonymi etykietkami. Pokazałem je Radkowi.
-Eee.... Mam wino, ale nie wiem skąd. -powiedziałem trochę osłupiały. Widocznie poprzedni właściciel pokoju zostawił.
-Nie mam niestety. Może wyskoczymy do baru? Tylko że ja... nie mam nawet ukończonych 17 lat jeszcze. Dopiero za miesiąc. A o pełnoletności nie wspomnę.-podrapałem się po głowie niepewnie. Mi nie sprzedadzą. Ale w sumie nigdy nie próbowałem. Nagle sobie przypomniałem, że coś mi mygneło przed oczami jak się rozpakowywałem pod łóżkiem. Były to jakieś ciemne butelki. Szanse na to, że to alkohol były nikłe. Ale warto sprawdzić. Podszedłem i schyliłem się, wyjmując trzy butelki, zapieczętowane i z oryginalnymi przyklejonymi etykietkami. Pokazałem je Radkowi.
-Eee.... Mam wino, ale nie wiem skąd. -powiedziałem trochę osłupiały. Widocznie poprzedni właściciel pokoju zostawił.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
- Hm, pokaż to wujaszkowi... - powiedziałem z udawaną powagą i miną znawcy. Wziąłem jedną butelkę i otworzyłem ją za pomocą Specjalnej Umiejętności Wydrapywania Korków. Zapobiegawczo zamknąłem drzwi od środka, coby żadna nieproszona istota nie wbiła podczas delektowania się winiaczem(czyt. dzikiej konsumpcji albo chlania). Zasiedliśmy przy łóżku i tak oto, wspólnie, dobrnęliśmy do połowy ostatniej butelki, w tym czasie śmiejąc się, rozmawiając - i o starych, dobrych czasach, i o teraźniejszości. Nie jestem pewien, który z nas był bardziej pijany, ale zdaje się, że to ja wypiłem trochę więcej, w końcu to Dave był zawsze tym bardziej rozważnym człowiekiem, niż ja, jeśli chodzi o takie sprawy. (Zresztą, nie tylko. Chyba w ogóle był bardziej rozważny.) W każdym bądź razie oboje byliśmy trochę pijani, nie ważne kto mniej, a kto bardziej. Za mało, żeby dziwnie seplenić. Za mało, żeby wybijać szyby. Ale wystarczająco, aby być skorymi do dziwnych zwierzeń czy wyznań; do rzeczy, które chcemy powiedzieć, ale na trzeźwo nie dalibyśmy rady z pewnych powodów. Moim był chyba strach. Strach przed utratą tego, co zbudowaliśmy dotychczas, tej głębokiej przyjaźni - pełnej oddania i braterskiej miłości. Nie wiem, co mnie naszło. Najpierw, ni stąd, ni zowąd, kiedy poprzedni temat jakoś się skończył i zapadła chwila uporczywej ciszy, zapytałem:
- Powiedz, co by było, gdybyś się dowiedział, że się w tobie zakochałem?
Patrząc na to z perspektywy czasu ta sytuacja wydawała mi się nieco groteskowa...
- Powiedz, co by było, gdybyś się dowiedział, że się w tobie zakochałem?
Patrząc na to z perspektywy czasu ta sytuacja wydawała mi się nieco groteskowa...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Starałem się... kurwa, starałem jak mogłem, ale nie wyszło! Nie chciałem się upijać, i tak piłem dużo rozważniej niż on, ale i tak się upiłem. Kręciło mi się lekko w głowię, miałem słabą głowę jak cholera. Patrzyłem na niego zamglonym wzrokiem z lekkim uśmiechem. Ile to już lat? Chyba dwa odkąd staram się ukryć przed nim moje uczucia względem niego, które o dziwo były kompletnie inne niż się spodziewałem. Dopiero, kiedy zacząłem porównywać to co czuję do Gabriela i to co czuję do Radka, zrozumiałem, że w cholerę się zakochałem w facecie, w moim najlepszym przyjacielu! Był menelem, czasem zachowywał się jak ćpun, a jego niechlujność i prostota często odstraszała dziewczyny. A mi się właśnie to w nim podobało, to było na swój chory sposób urocze i słodkie. Kiedy usłyszałem jego pytanie, zarumieniłem się.
-Cóż... Byłbym szczęśliwy jak cholera.-odwróciłem wzrok. Mówiłem szczerze, prosto z głębi mojego serca.
-Cóż... Byłbym szczęśliwy jak cholera.-odwróciłem wzrok. Mówiłem szczerze, prosto z głębi mojego serca.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Jego odpowiedź conajmniej mnie zdziwiła.
- Co masz przez to na myśli? - zapytałem, mrużąc oczy w dziwny sposób(pewnie znowu wyglądałem jak jakiś menel). O ile byłem człowiekiem i o opóźnionym zapłonie i małej zdolności jarzenia, tak po alkoholu ta druga spadła conajmniej o 50%. Tak więc coś mi tam świtało, ale sam sens jego wypowiedzi jeszcze do mnie nie docierał. Nie wystarczył jego uśmiech, rumieniec jeszcze głębszy, niż od samego alkoholu(wyglądał przy tym paradoksalnie, bo z jednej strony uroczo, a z drugiej tak intensywnie różowo, jak trzy małe świnki razem wzięte) i odwrócone spojrzenie. Mój mózg nie jarzył, a ja poza(może raczej "zamiast") tym widokiem, potrzebowałem cholernego tłumaczenia. O ile sekund szybciej wszystko by się wtedy wydarzyło, gdyby nie moja niekumatość...
Wiadomo, ze mną też nie było tak, że nagle, po pijaku to sobie uświadomiłem. To uczucie powoli narastało we mnie przez dłuższy czas, a kiedy zrozumiałem, co do młodego czuję, brnąłem w to coraz głębiej i głębiej. Nie potrafiłem się od tego uwolnić; to było jak grząźnięcie w bagnie - ale bagnie tak słodkim i kuszącym, że wolałbyś utonięcie w nim od wszystkiego innego na świecie...
- Co masz przez to na myśli? - zapytałem, mrużąc oczy w dziwny sposób(pewnie znowu wyglądałem jak jakiś menel). O ile byłem człowiekiem i o opóźnionym zapłonie i małej zdolności jarzenia, tak po alkoholu ta druga spadła conajmniej o 50%. Tak więc coś mi tam świtało, ale sam sens jego wypowiedzi jeszcze do mnie nie docierał. Nie wystarczył jego uśmiech, rumieniec jeszcze głębszy, niż od samego alkoholu(wyglądał przy tym paradoksalnie, bo z jednej strony uroczo, a z drugiej tak intensywnie różowo, jak trzy małe świnki razem wzięte) i odwrócone spojrzenie. Mój mózg nie jarzył, a ja poza(może raczej "zamiast") tym widokiem, potrzebowałem cholernego tłumaczenia. O ile sekund szybciej wszystko by się wtedy wydarzyło, gdyby nie moja niekumatość...
Wiadomo, ze mną też nie było tak, że nagle, po pijaku to sobie uświadomiłem. To uczucie powoli narastało we mnie przez dłuższy czas, a kiedy zrozumiałem, co do młodego czuję, brnąłem w to coraz głębiej i głębiej. Nie potrafiłem się od tego uwolnić; to było jak grząźnięcie w bagnie - ale bagnie tak słodkim i kuszącym, że wolałbyś utonięcie w nim od wszystkiego innego na świecie...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Głupek... Niech się domyśli, dla mnie to jest zbyt krępujące, by mówić to na głos nawet po pijaku. Ale za to nie mogłem powstrzymać mojego ciała przed ruchami, które nawet nie kontrolowałem! A może kontrolowałem, tylko po prostu się tego bałem i sobie wmawiałem, że jest inaczej? Ująłem w rękę jego dłoń i przysunąłem się do niego bardziej. Teraz nie było odwrotu. Przymknąłem oczy i delikatnie musnąłem jego usta swoimi. Cuchnął alkoholem, ja w sumie z resztą też, wiec nie mogę się go czepiać. Z każdą chwilą pogłębiałem pocałunek, przekazując w nim mu całe swoje uczucie. Odsunąłem się i spojrzałem w jego oczy. Uśmiechnąłem się delikatnie.
-Kocham cię, Menelu.
-Kocham cię, Menelu.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Pocałunek był wystarczającym wytłumaczeniem dla mojego otępiałego umysłu. Serce zabiło szybciej, zadrżałem, dostałem gęsiej skórki i choć na samym początku towarzyszyło mi głównie nieopisane zaskoczenie, tak z każdą sekundą coraz śmielej oddawałem ten pocałunek. Słowa, które wypowiedział, kiedy się ode mnie oderwał(mruknąłem niezadowolony, bo tamta chwila była zbyt przyjemna, aby się kończyła) tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, co miał wtedy na myśli. Uśmiechnąłem się jak głupi, otworzyłem szerzej oczy, motylki zawirowały mi w brzuchu(przez moment myślałem, że zaraz rzygnę, ale okazało się, że to nie wino rozpaczliwie chce się wydostać z moich trzewi). Przeniosłem się na jego kolana, siadając na nich okrakiem i wlepiłem wzrok w te jego piękne, osobliwe oczyska.
- Ja ciebie też - oznajmiłem krótko z uśmiechem godnym szaleńca, po czym pocałowałem go, ale dużo bardziej łapczywie, niż on sam mnie wcześniej.
- Ja ciebie też - oznajmiłem krótko z uśmiechem godnym szaleńca, po czym pocałowałem go, ale dużo bardziej łapczywie, niż on sam mnie wcześniej.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Kiedy mi odpowiedział i całował, byłem w takim szoku, że chyba trochę wytrzeźwiałem nawet. Nie byłem w stanie odwzajemniał, to było tak wiele. Niepewnie położyłem dłonie na jego biodrach i przymknąłem oczy. Czułem się lepiej niż we śnie. Nawet nie śmiałeś śnić o czymś takim. Pieprzyc walniętego brata, dla którego mam już masę wymyślonych złośliwych tortur, pieprzyć jutro! Ważne jest tu i teraz! Ważny jest Radek. Nabrałem trochę odwagi i odwzajemniałem pocałunek. Zacząłem dłońmi jeździć po jego ciele, oczywiście tyłeczka nie omijając. Tak cholernie go pragnąłem, jak diabli! Chciałem być z nim jeszcze bliżej, poczuć, że jest tylko mój i niczyi inny. Pomasowałem jego lewe udo bardzo niebezpiecznie blisko krocza. Oczywiście, że to coś znaczyło... Byłem nafaszerowany alkoholem, własnie moje najśmielsze marzenia się spełniły i mam chrapkę tego zakosztować tu i teraz!
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Uśmiechnąłem się w myślach triumfalnie, zarzucając mu ręce na szyję. Całowałem się dużo razy, z różnymi facetami, ale nigdy jeszcze nie odczuwałem tego tak intensywnie. Nie było mowy, żeby skończyło się tylko na pocałunku, nie teraz - szczególnie po tej zaczepce ze strony Dave'a, która sugerowała, że oboje chcieliśmy tego samego. Zjechałem dłońmi najpierw na jego tors, zaraz potem wkradając się nimi pod koszulkę chłopaka i masując jego brzuch. Kurczę, dalej ciężko było mi uwierzyć, że to co kiedyś było takim chuchrem teraz ma... kaloryfer. Oderwałem się na krótką chwilę od jego ust, żeby zdjąć z niego koszulkę, ale tylko na moment, bo szkoda było przerywać tak dziki, namiętny pocałunek. Nie zostawiając jego ust w spokoju, sam zacząłem zdejmować to, co miałem na wierzchu(denerwowałem się wtedy po ki chuj tyle na siebie zakładałem); kiedy dotarłem do koszulki, niestety znowu musiałem się od niego oderwać, żeby pozbyć się ubrania. Spojrzałem mu w oczy, oblizałem się powoli, kusząco i pchnąłem rudego na łóżko, znowu siadając na nim okrakiem. Ponad jego głową splotłem nasze dłonie i zacząłem pieścić jego szyję, może nieco agresywnie, nie szczędząc podgryzień i malinek, ale to już było zupełnie typowe dla mnie, gdy się nakręcałem...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zarumieniłem się, kiedy zaczął pozbawiać nas ubrań. Do tego te pocałunki... Takiego Radka nie znałem, a cholernie mi się taki podobał! Mruczałem zadowolony. Jęknąłem tylko, jak rzucił mnie na łóżko, chodź w sumie nie bolało. To jak po chwili pieścił i molestował moją szyję, było wspaniałe. Zacisnąłem jedną dłoń na jego, nie pozwalają mu jej wyswobodzić, a drugą wolną masowałem jego plecki, tyłeczek i nóżki, tak daleko jak dosięgałem. Podobała mi się jego chęć dominacji w tym momencie... ale i tak to potem odwrócę, niech nie myśli, że ma nade mną całkowitą ochronę. Czułem, że już się podniecam i to strasznie szybko... może to wina alkoholu, a może tego, że to właśnie on jest moim partnerem.
-Radek, Skarbie, zgwałcę się jak się nie pospieszysz...-wyjęczałem cicho.
-Radek, Skarbie, zgwałcę się jak się nie pospieszysz...-wyjęczałem cicho.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Odczuwałem cholerną satysfakcję z tego, jak reagował na moje poczynania. Takiego Davida zawsze chciałem zobaczyć - wijącego się pod moim dotykiem, spragnionego... Aż ciężko było uwierzyć, że w tej chwili to naprawdę się dzieje.
Oboje byliśmy już twardzi, co zresztą mogłem doskonale poczuć, bo coś, na czym siedziałem, delikatnie(ale jednak) wbijało mi się w tyłek. Kolejny triumf pierdzielnął mnie w łeb - podniecałem go.
- To będzie czysta przyjemność... - wymruczałem, oznajmiając tym samym, że wcale nie miałem zamiaru się spieszyć. Byłem zdania, że wyjdzie nam to na dobre - im więcej poczekamy najpierw, tym bardziej intensywne będą późniejsze doznania.
A więc powoli, niespiesznie, przeniosłem pieszczoty najpierw na jego obojczyki, ramiona, sutki, potem na brzuch, by w końcu dotrzeć do rozporka. Dave nie nosił paska - cóż, nie musiał. Odpiąłem powoli guzik, potem rozporek. Drażniłem się z nim, byłem wręcz denerwująco powolny. Do tego ciągle patrzyłem mu, tam z dołu, w oczy, molestując go wzrokiem. Kiedy pozbyłem się już zarówno spodni, jak i bokserek chłopaka, ukazał mi się widok conajmniej ciekawy. Widziałem, że Dave urósł, widziałem, że cholernie urósł, ale że we wszystkich miejscach tak mu rozmiar podskoczył!? Szybko ochłonąłem, oblizałem dokładnie wargi i jeszcze raz z dozą przerażenia oceniając jego wielkość, wziąłem go do ust. Nie byłem w stanie ssać całego członka chłopaka, po prostu się nie mieścił... Nie pieściłem go już powoli - zamieniło się znowu w dzikość i agresję, co zdradzało moje własne zniecierpliwienie. Chciałem już poczuć go w sobie.
Oboje byliśmy już twardzi, co zresztą mogłem doskonale poczuć, bo coś, na czym siedziałem, delikatnie(ale jednak) wbijało mi się w tyłek. Kolejny triumf pierdzielnął mnie w łeb - podniecałem go.
- To będzie czysta przyjemność... - wymruczałem, oznajmiając tym samym, że wcale nie miałem zamiaru się spieszyć. Byłem zdania, że wyjdzie nam to na dobre - im więcej poczekamy najpierw, tym bardziej intensywne będą późniejsze doznania.
A więc powoli, niespiesznie, przeniosłem pieszczoty najpierw na jego obojczyki, ramiona, sutki, potem na brzuch, by w końcu dotrzeć do rozporka. Dave nie nosił paska - cóż, nie musiał. Odpiąłem powoli guzik, potem rozporek. Drażniłem się z nim, byłem wręcz denerwująco powolny. Do tego ciągle patrzyłem mu, tam z dołu, w oczy, molestując go wzrokiem. Kiedy pozbyłem się już zarówno spodni, jak i bokserek chłopaka, ukazał mi się widok conajmniej ciekawy. Widziałem, że Dave urósł, widziałem, że cholernie urósł, ale że we wszystkich miejscach tak mu rozmiar podskoczył!? Szybko ochłonąłem, oblizałem dokładnie wargi i jeszcze raz z dozą przerażenia oceniając jego wielkość, wziąłem go do ust. Nie byłem w stanie ssać całego członka chłopaka, po prostu się nie mieścił... Nie pieściłem go już powoli - zamieniło się znowu w dzikość i agresję, co zdradzało moje własne zniecierpliwienie. Chciałem już poczuć go w sobie.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Wkurzało mnie takie powolne tempo, chciałem już! Ale wiedziałem, jaki to miało cel, więc starałem się być jak najbardziej cierpliwy. A nie była to rzecz prosta, wręcz przeciwnie, męcząca i katująca. Kiedy jednak pozbawił mnie zbędnej i uciskającej odzieży, a potem tak wspaniale zaczął pieścić, poczułem napływ niewyobrażalnej rozkoszy. Jeśli jego języczek tak mi się podoba, to co będzie jak pójdziemy na całość? Samo wyobrażenie sprawiało, że miałem ochotę się rozpuścić z rozkoszy. Oblizałem się lubieżnie i zamruczałem. Spojrżłaem na niego zamglonymi, przymrużonymi ślepiami.
-Też chcę ci zrobić dobrze Menelu, wiec nadstaw mi tu swój szanowny seksowny tyłek!-nie wiedziałem jak inaczej mam mu powiedzieć o co mi chodzi, więc walnąłem prosto z mostu.
-Też chcę ci zrobić dobrze Menelu, wiec nadstaw mi tu swój szanowny seksowny tyłek!-nie wiedziałem jak inaczej mam mu powiedzieć o co mi chodzi, więc walnąłem prosto z mostu.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
W życiu nie podejrzewałem, że Dave jest takim leniem, tym bardziej w łóżku. Mimo, że to on miał dominować w trakcie... punktu kulminacyjnego, to przez cały wcześniejszy czas pozostawał bierny. Nie powiem, że nie podobał mi się fakt, że miałem nad nim pewną kontrolę, ale - cholera - ja się starałem, a on co? O nie, nie, nie będę mu tu nadstawiał żadnego tyłka. Oderwałem się od pieszczot, jakie właśnie mu serwowałem i ponownie usiadłem na nim okrakiem, pozostawiając go pewnie tak w momencie, kiedy osiąga się przyjemność tak wielką, że osoba sprawiająca ją nie powinna przerywać. I dobrze tak temu leniowi - kara.
- Jeśli chcesz mojego tyłka, sam musisz o niego zawalczyć... - Mówiąc to, uśmiechnąłem się zadziornie, nachyliłem nad nim i ze wszystkich sił przycisnąłem oba jego nadgarstki do materaca. Wiedziałem, że był silniejszy ode mnie i zaraz przegram tę walkę, ale przecież właśnie o to chodziło - żeby się trochę wysilił, prawda?
- Jeśli chcesz mojego tyłka, sam musisz o niego zawalczyć... - Mówiąc to, uśmiechnąłem się zadziornie, nachyliłem nad nim i ze wszystkich sił przycisnąłem oba jego nadgarstki do materaca. Wiedziałem, że był silniejszy ode mnie i zaraz przegram tę walkę, ale przecież właśnie o to chodziło - żeby się trochę wysilił, prawda?
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zaśmiałem się cicho. Rozpieścił mnie to i się rozleniwiłem, oczywiste. Mimo, że zostawił mnie w takim momencie i zaczął dręczyć, podobało mi się to. Idealny sposób wybrał na zachęcenie mnie do działania. Bezproblemowo się wyswobodziłem z jego uścisku i zmieniłem nasze pozycje. Teraz to ja go przyciskałem do łóżka. Oblizałem się lubieżnie, a potem przejechałem językiem po jego wargach, mrucząc zadowolony. Przytrzymałem jego nadgarstki nad głową jedna ręką, a drugą powędrowałem na jego spodnie. Szybko je rozpiąłem i pozbawiłem go reszty odzieży. Uśmiechnąłem się złośliwie i leniwie dotykałem jego nabrzmiałego członka. Z czasem jednak z delikatnych dotyków palców, przeszedłem na całą dłoń i dość intensywne pocieranie. Oczywiście robiłem to tak, by nie doszedł za szybko, o nie... tak to my nie skończymy. Kiedy widziałem malutki strumyczek białej cieczy wylatującej z jego czubka, nabrałem ją na palec i zlizałem zadowolony. Odsunąłem się i zacząłem szukać w szafce jakiegoś olejku. Niedawno go rozpakowywałem... tak, zawsze jakiś przy sobie miałem na czarną godzinę, nigdy nic nie wiadomo. Znalazłem w końcu, leżał na samym końcu środkowej pułki. Był o zapachu truskawek. Wróciłem na poprzednie miejsce. Normalnie bym go zapytał, w jakiej pozycji chciałby, ale teraz chciałem już nad nim całkowicie zapanować. Rozsunąłem mu mocno nogi i podniosłem wysoko nogi. Nalałem trochę olejku na palce i zacząłem nimi masować jego wejście. Było cudowne, ślicznego różowego kolorku. Wsunąłem powoli w niego jeden palec, poruszając nim delikatnie.
-To twój pierwszy raz?-zapytałem cicho i niepewnie.
-To twój pierwszy raz?-zapytałem cicho i niepewnie.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Wiedziałem, że Dave jest ode mnie silniejszy, ale nie podejrzewałem, że tak bardzo. Ale tak, to właśnie było to, na co czekałem. Od razu poczułem, że chłopak jest samcem alfa, kiedy bezproblemowo przewrócił mnie pod siebie i jedną ręką skutecznie unieruchomił obie moje dłonie. Już sam fakt jego dominacji był cholernie podniecający, a co dopiero rzeczy, które zaczął wyprawiać później. Drażnił się ze mną tak, jak ja z nim wcześniej - kusił, nęcił, doprowadzał do szaleństwa. Sprawiał, że chciałem więcej i więcej... Ni to wzdychałem, ni to pojękiwałem pod wpływem jego pieszczot. Mruknąłem niezadowolony, kiedy na chwilę odsunął się ode mnie, a po ujrzeniu, po co też na ten moment mnie zostawił, ogarnęła mnie konsternacja. Nigdy nie lubiłem olejków, ani żadnych innych tego typu lubrykantów - uważałem, że najlepszym jest ślina. Ale nie narzekałem, o niebo lepsze to, niż na sucho... To nie było tak, że wtedy w ogóle się tym przejmowałem - liczył się wtedy tylko Dave, całą moją uwagę absorbował on i jego dotyk...
Zmarszczyłem brwi w grymasie bólu, kiedy wsuwał we mnie palec, ale szybko zacząłem się przyzwyczajać do jego obecności.
- Nie... - odpowiedziałem na westchnięciu na jego pytanie. Nie chciałby wiedzieć, z iloma facetami spałem - ba! - pieprzyłem się jak królik. Dopiero, gdy o tym pomyślałem, zorientowałem się, jak smutne było to, że nie zachowałem tego pierwszego razu dla osoby, którą kocham, ale wiadomo, że pożądanie nie zawsze idzie w parze z miłością...
Zmarszczyłem brwi w grymasie bólu, kiedy wsuwał we mnie palec, ale szybko zacząłem się przyzwyczajać do jego obecności.
- Nie... - odpowiedziałem na westchnięciu na jego pytanie. Nie chciałby wiedzieć, z iloma facetami spałem - ba! - pieprzyłem się jak królik. Dopiero, gdy o tym pomyślałem, zorientowałem się, jak smutne było to, że nie zachowałem tego pierwszego razu dla osoby, którą kocham, ale wiadomo, że pożądanie nie zawsze idzie w parze z miłością...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Widziałem, że nie jest zadowolony z olejku, ale nie przejąłem się tym zbytnio. Nie było to w tym momencie ani trochę istotne. Jego odpowiedź w pewnym stopniu mnie zasmuciła i jakby liczyłem na inną odpowiedź, ale cóż... życie. JA za to nigdy tego nie robiłem... Ale teorię miałem opanowaną w małym paluszku. Gabriel mnie wtajemniczył w te sprawy. Isabelle też trochę, bo jest yaoistką. Jednak to nie jest jakieś fikcyjne yaoi, to prawdziwe życie!
-Powiedz, jak coś będę robił nie tak, to mój pierwszy raz.-szepnąłem cicho mu na ucho i ugryzłem go. Nie wiem, czy był gotowy czy nie, ale wsunąłem w niego drugiego palca. Patrzałem uważnie i spokojnie na jego twarz w czasie rozciągania jego wejścia. Chciałem zapamiętać każdy szczegół jaki pojawi się na jego twarzy i zdradzi jakiekolwiek uczucia bólu czy rozkoszy. Był naprawdę uroczy, chciałem już w niego wejść, ale musiałem czekać. Nie chciałem zrobić mu krzywdy.
-Kocham cię, Radku. -pocałowałem namiętnie i łapczywie jego usta. Mój... on jest tylko mój i nikomu nigdy go nie oddam. Od teraz będę jego jedynym. Nie pozwolę nikomu innemu go dotykać czy rozpieszczać. Mój mój mój!!
-Powiedz, jak coś będę robił nie tak, to mój pierwszy raz.-szepnąłem cicho mu na ucho i ugryzłem go. Nie wiem, czy był gotowy czy nie, ale wsunąłem w niego drugiego palca. Patrzałem uważnie i spokojnie na jego twarz w czasie rozciągania jego wejścia. Chciałem zapamiętać każdy szczegół jaki pojawi się na jego twarzy i zdradzi jakiekolwiek uczucia bólu czy rozkoszy. Był naprawdę uroczy, chciałem już w niego wejść, ale musiałem czekać. Nie chciałem zrobić mu krzywdy.
-Kocham cię, Radku. -pocałowałem namiętnie i łapczywie jego usta. Mój... on jest tylko mój i nikomu nigdy go nie oddam. Od teraz będę jego jedynym. Nie pozwolę nikomu innemu go dotykać czy rozpieszczać. Mój mój mój!!
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Nie spodziewałem się, że to będzie jego pierwszy raz, ale nie przejmowałem się tym ani trochę - właściwie byłem dumny jak paw, że Dave straci go ze mną, a nie kimś innym. Nie ważne, jak on przebiegnie, będę cholernie szczęśliwy. Do tej pory chłopak radził sobie świetnie - nie podejrzewałem nawet, że jest jeszcze prawiczkiem...
Dużo wysiłku kosztowało mnie powstrzymanie się od krzyku, kiedy wkładał we mnie drugi palec; wydałem z siebie tylko jakiś niemy jęk. Przywyknięcie do bólu nie było zbyt łatwe - w każdym razie dużo trudniejsze, niż przedtem. Nie zdążyłem nawet odpowiedzieć na wyznanie Davida, bo natychmiast po nim zamknął mi usta namiętnym, łapczywym pocałunkiem, na który starałem się z zaangażowaniem odpowiadać, ale nie było to łatwe przy jękach, jakie wydawałem z siebie przy każdym jego ruchu palcami. Tak więc jęczałem wprost w jego usta, starając się zmusić mój język do współpracy. Z każdą chwilą ogarniało mnie coraz większe gorąco; w końcu byłem rozgrzany do granic możliwości. Chciałem jego we mnie. Już, teraz, natychmiast. Pragnąłem, żeby wziął mnie całego. Mocno i głęboko, aby jak najlepiej utkwiło mi to w pamięci...
Dużo wysiłku kosztowało mnie powstrzymanie się od krzyku, kiedy wkładał we mnie drugi palec; wydałem z siebie tylko jakiś niemy jęk. Przywyknięcie do bólu nie było zbyt łatwe - w każdym razie dużo trudniejsze, niż przedtem. Nie zdążyłem nawet odpowiedzieć na wyznanie Davida, bo natychmiast po nim zamknął mi usta namiętnym, łapczywym pocałunkiem, na który starałem się z zaangażowaniem odpowiadać, ale nie było to łatwe przy jękach, jakie wydawałem z siebie przy każdym jego ruchu palcami. Tak więc jęczałem wprost w jego usta, starając się zmusić mój język do współpracy. Z każdą chwilą ogarniało mnie coraz większe gorąco; w końcu byłem rozgrzany do granic możliwości. Chciałem jego we mnie. Już, teraz, natychmiast. Pragnąłem, żeby wziął mnie całego. Mocno i głęboko, aby jak najlepiej utkwiło mi to w pamięci...
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Zdecydowanie podzielałem jego pragnienia, chciałem się już zatopić w jego wnętrzu, poczuć jakie to uczucie złączenia się z ukochaną osobą. Pragnąłem go jak cholera, aż od środka mnie coś rozrywało. Nie mogłem dłużej czekać, nie potrafiłem. Nie byłem pewny, ale chyba już wystarczająco go przygotowałem. Chciałem oczyścić jego ciało z wszelakich śladów, jakie zostały po innych mężczyznach. Wyprostowałem się i złośliwie się do niego uśmiechnąłem. Wyjąłem z niego paluszki, po czym oblizałem je tak, by widział dokładnie ruchy mojego języka. Puściłem jego ręce i powoli podniosłem jego bioderka, nakierowując swoją męskość między jego pośladki. Cholernie tego pragnąłem, ale ciekawie może będzie, jak się z nim podrażnię. Niech mnie nakręci jeszcze bardziej, niech błaga o mnie... Zacząłem ocierać swoją męskością o jego wejście ze złośliwym uśmiechem. Pragnąłem usłyszeć to, jak bardzo mnie chce.
David- Liczba postów : 27
Join date : 13/02/2013
Re: Pokój 1 - David Wencel, Shun Ayana.
Ach, co za cholernik jeden! Nie wiem, czego oczekiwał, ale jeśli chciał się słodko zemścić i mnie rozdrażnić, udało mu się to. Przecież widziałem, że on też nie miał siły już czekać, więc po co się tak ze mną droczył? Czyżby był masochistą i sadystą jednocześnie? Ten mały, perfidny drań... Ale mój drań. I wcale nie taki mały, wręcz przeciwnie. Mój wielki, perfidny, kochany drań - tak będzie najbardziej poprawnie.
Po dwusekundowej burzy mózgów własnego mózgu(załóżmy, że ma rozdwojenie jaźni), zorientowałem się, o co temu perfidowi chodzi. Z reguły byłem przekorny, ale teraz, kiedy oboje nie mogliśmy już czekać...
- Weź mnie, Dave. Weź mnie teraz, błagam... - powiedziałem - a wręcz wyjęczałem co myślę, czując kotłujące się we mnie emocje i podniecenie, które narosło do stopnia niemal niemożliwego do wytrzymania.
Po dwusekundowej burzy mózgów własnego mózgu(załóżmy, że ma rozdwojenie jaźni), zorientowałem się, o co temu perfidowi chodzi. Z reguły byłem przekorny, ale teraz, kiedy oboje nie mogliśmy już czekać...
- Weź mnie, Dave. Weź mnie teraz, błagam... - powiedziałem - a wręcz wyjęczałem co myślę, czując kotłujące się we mnie emocje i podniecenie, które narosło do stopnia niemal niemożliwego do wytrzymania.
Radek- Liczba postów : 36
Join date : 13/02/2013
Strona 1 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Pokój nauczycielski
» Pokój 1 - Gabriel Wencel, ...
» Pokój 2 - Kageoru Kagami, ...
» Pokój 1 - Kara Kimino, ...
» Pokój 2 - Iason Daniel Aiken, Aoi Ritsuka Shiratama, ...
» Pokój 1 - Gabriel Wencel, ...
» Pokój 2 - Kageoru Kagami, ...
» Pokój 1 - Kara Kimino, ...
» Pokój 2 - Iason Daniel Aiken, Aoi Ritsuka Shiratama, ...
Bo szczęście nadchodzi nieoczekiwanie... :: Szkoła :: Internat :: Część chłopców :: Pierwsze piętro - pokoje pierwszoklasistów
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach