Aquapark~

Duży nowoczesny budynek z dużymi oknami, przez które widać bardzo dobrze wszystkie baseny i atrakcje parku. Wejście jest po prawej stronie, a tuż przy nim znajdują się dwie kasy. Pracownicy wydają w nich zegarki z numerem szafki i kluczykiem. Dalej znajdują się dwie szatnie, damska i męska. Po wyjściu z nich na baseny, pierwsze co się rzuca w oczy, to ogromne trzy zjeżdżalnie. Każda z inną prędkością. Trochę za nimi znajdują się drzwi prowadzące do korytarza z wejściami do saun; mokrych i suchych. Są także dwa ogromne baseny, jeden płytki z biczami wodnymi, drugi głęboki z pasami do pływania, jak na wyścigach. Tuż przy nich umieszczony się także brodzik dla dzieci i dwa jacuzzi.

Spokojnie czekałem aż dziewczyna się naszykuje, trochę jej to zajęło, no ale cóż bywa. Gdy w końcu była gotowa do wyjścia, starym nawykiem chwyciłem ją za dłoń. Zazwyczaj tak chodziliśmy, więc już nikogo to nie dziwiło. Owszem kiedyś wzbudzaliśmy sensację. Na szczęście to już minęło. W sumie nie wiem ile czasu zajęło nam dotarcie do Aquqparku, zbytnio zająłem się rozmową z dziewczyną. Gdy dotarliśmy na miejsce, poszedłem do kas. Cóż trzeba się w końcu zaopatrzyć w te zegareczki, które swoją drogą są cholernie niewygodne, ale jak mus to mus. Po chwili zmierzaliśmy już do szatni. Odprowadziłem Bellę pod same drzwi damskiej, a kiedy ona zniknęła w środku sam poszedłem się przebrać.

Mocno trzymałam go za rękę, mnie nie obchodziło co inni powiedzą. Kochałam Gabriela i nie miałam zamiaru tego ukrywać. Był dla mnie jak starszy brat. Zawsze się mną zajmował i o mnie dbał, jest najwspanialszym mężczyzną, jakiego znam! Gdyby tylko był kobietą, zrobiłabym z niego swoją żonę! Ale cóż... zła natura nam to uniemożliwiła. Życie, jak to ktoś powiadał... Ubrałam grzecznie swój zegarek, kiedy byliśmy na miejscu. Gabriel odprowadził mnie pod same drzwi... byłam ciekawa, czy chce ukradkiem podglądnąć inne dziewczęta, czy się martwił, że napadnie mnie w tym odcisku półtora metra jakiś zboczeniec... A może po prostu tak, bo chciał? Nie wiem czemu, ale ta mi się wydała najbardziej prawdopodobna, ale z tą pierwszą opcją wygrała nie zbyt dużą przewagą. No cóż, najlepiej to zostawię, bo ten pierwszy mnie wkurwia... Pewnie gdyby nie to, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, przez niego stałabym się hetero, naprawdę... Przebrałam się, opłukałam i wyszłam z szatni na basen. Zaczęłam szukać wzrokiem Gabriela. Owinęłam się ręcznikiem bardzo dokładnie. Wolałam go zdjąć przed wejściem do wody... miałam na sobie dość skąpy strój dwuczęściowy, filetowy, na piersiach duże oczy pandy, a z tyłu na tyłku... a dokładniej na każdym pośladku łapki i doczepiony ogonek. Wstydziłam się troszeczkę, mogłam jednak ubrać inny... Gdzie Gabiś?

Przebranie nie zajęło mi dużo czasu, cóż w sumie to czemu miałoby? Wyszedłem związując włosy w kucyk i rozejrzałem się wokoło w poszukiwaniu Belli. Nie widziałem jej nigdzie w pobliżu, a więc jeszcze się zapewne nie przebrała. Bo na pewno sama by za daleko nie poszła. Znałem ją na tyle, aby wiedzieć, że będzie na mnie czekać. Zawsze tak robiła. Nie jestem, co prawda pewien czy robiła to dlatego, że kiedy była ze mną to nikt jej nie zaczepiał, czy też dlatego, że po prostu wolała chodzić ze mną niż sama. W sumie to jest najmniej ważne. Oparłem się o ścianę stojąc trochę w rogu pomieszczenia w planach mając zrobienie Isie troszeczkę na złość. Gdy dziewczyna wyszła i rozglądała się w poszukiwaniu mojej osoby ja zakradłem się od tyłu i ją przytuliłem.
-Długo ci to zajęło.-powiedziałem tuląc ją mocno. Ciekawiło mnie czemu się tak zawinęła w ten ręcznik. Czyżby nowy strój był trochę zbyt skąpy? Tak sądzę, że to raczej będzie mieć związek z tym.

Pisnęłam cicho, kiedy poczułam czyjś dotyk od tyłu. Odwróciłam się i chciąłam temu komuś sprzedać z otwartej dłoni, ale kiedy tylko się zorientowałam, że to Gabriel, zatrzymałam rękę i wtuliłam się mocno w niego. A już myślałam, że jakiś zboczeniec... Nie bałam się takich, wręcz przeciwnie, gardziłam i doskonale sobie radziłam. Ale to dobry pretekst by się przytulić.
-Nie strasz mnie tak! Bałam się...-oczywiście kłamstwo, które pewnie i tak wyczuje, bo mnie dobrze zna. Pocałowałam go w policzek i zaśmiałam się cicho. Wzięłam go za rękę. Zerknęłam znacząco na najszybszą zjeżdżalnię wodną w okolicy. Uśmiechnęła się znacząco.
-Założę się, że nie zjedziesz z tego i stchórzysz...-zamrugałam słodko oczkami i zrobiłam kocią minkę.

No proszę jak widać udało mi się ją wystraszyć. Plan, którego tak po prawdzie nie było, zadziałał perfekcyjnie! Pogłaskałem dziewczynę po plecach, po czym odsunąłem się od niej. W końcu nie przyszliśmy się tutaj tulić. Mieliśmy pływać, no a przynajmniej ja miałem, bo ona może robić, co jej się żywnie podoba. Nie będę jej przecież zmuszał do robienia tego, co ja. Choć znając ją i jej charakter to zostanie niedaleko mnie. W sumie sam nie wiem, które z nas bardziej się obawia tego, że ona natknie się na jakiegoś zboczeńca...
-Wybacz nie chciałem cię bardzo wystraszyć.-przeprosiłem ją i pogłaskałem po głowie. Urocza bywała czasami. Czasami naprawdę żałowałem, że nie jest moją młodszą siostrą, no ale nie liczy się to co na papierku, lecz to co jest w sercu. Uśmiechnąłem się szeroko, gdy nagle zmieniła temat i spojrzałem na zjeżdżalnię. To była moja ulubiona część tego aquaparku. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę kolejki, która na szczęście długa nie była.
-Zgoda, ale ty zjeżdżasz zaraz po mnie.-powiedziałem szczerząc zęby w uśmiechu.

Zarumieniłam się, gdy mnie pociągnął za rękę. Ludzie się na nas gapili... To było żenujące. Kiedy stanęliśmy w kolejce, nie było zbyt wiele ludzi i za długo nie czekaliśmy.Słysząc jego słowa, zaśmiałam się. To było słodkie i urocze. Pocałowałam go w policzek.
-Dobra, ale odsuń się szybko, byś w łeb ode mnie nie dostał.-zachichotałam i poczochrałam go po głowie. Kiedy tylko zjechał, usiadłam na krawędzi i czekałam na zielone światło. Kiedy owe się pokazało, szybko zjechałam. Było strasznie szybko... zaczęłam krzyczeć i śmiać się, a mój głos roznosił się na całej długości.

Sam nie wiem kiedy dokładnie znalazłem się tuż przed zjeżdżalnią, ale nie zamierzałem tego rozkminiać. Zamiast tego z szerokim uśmiechem zjechałem na dół. Mój radosny śmiech chyba było słychać w całym aqua parku. Cóż po to tu byłem, aby się dobrze bawić, więc nie będę się roztkliwiał nad szczegółami. Gdy byłem na dole zamiast wyjść z tego brodzika, inaczej to się tego chyba nazwać nie da... Tak czy siak odsunąłem się na bok czekając na Bellę, która kilka sekund później była już obok mnie. Nie myśląc nad tym, co robię wziąłem ją na ręce i wyniosłem z basenu.
-To gdzie teraz, Piękna?-zapytałem rozglądając się wokoło.

Wyskoczyłam z tej piekielnej rury i wpadłam do wody. Zachłysnęłam się trochę wodą i zaczęłam kaszleć. Po chwili jednak się uspokoiłam i zaczęłam szukać wzrokiem mojego przyjaciela. Zanim jednak zdążyłam się zorientować, gdzie znajduje się chłopak, już tkwiłam w jego silnym uścisku. Objęłam go za szyję odruchowo i pisnęłam zaskoczona. Poczerwieniałam bardzo mocno i przełknęłam ślinkę. Dotyk jego dłoni na mojej nagiej skórze, krępował mnie trochę. Isa, ogarnij się! To twój przyjaciel!
-Może... Może tam?!-zapytałam pokazując pierwsze lepsze miejsce, nawet na nie nie patrząc. Wskazałam jakuzzi... Cóż, nawet nawet. Akurat jedno było całkowicie puste. Chociaż tam trochę nudno... Zmacam go jak mnie tam zaniesie!

Zaśmiałem się cicho i spojrzałem z rozbawieniem na niesioną przeze mnie dziewczynę. W niektórych momentach bywała naprawdę urocza, aż się powstrzymać nie mogłem by nie wypomnieć jej tego na głos.
-Wyglądasz jak truskawka, Bells.-zaśmiałem się cicho, choć prawdopodobnie ona się na mnie za ten komentarz obrazi. Lecz cóż nie mojawina, ze zła wygląda jeszcze piękniej niż zazwyczaj. Ominąłem gapiących się na nas ludzi nic sobie z nich nie robiąc, a niech spadają. Pewnie mi zazdroszczą i tyle. Kiedy dziewczyna wskazała jacuzzi tylko się uśmiechnąłem. Oj tak nie ma to jak chwila relaksu. W ostatnim tygodniu sporo się napracowaliśmy nad pewnym projektem dla szkoły, więc dobrze nam to zrobi.